sobota, 26 grudnia 2015

Test produktów INGLOT



         Dzisiaj chciałabym,pokazać Wam moje nowości z firmy INGLOT. Na początek trochę teorii. Marka ta została założona w 1983 roku w Przemyślu przez Wojciecha Inglota. Pierwszym zagraniczny salon został otwarty w 2006 w Montrealu w Kanadzie. Obecnie na terenie Polski firma ta posiada 160 sklepów a 240 zagranicą, w tym w prestiżowych lokalizacjach: Brodway w Nowym Yorku, Mall of the Emirates w Dubaju, czy Caesars Palace w Las Vegas. 95% kosmetyków produkuje się w Polsce.

         INGLOT charakteryzuje się doskonałej jakości cieniami. Posiadają one szeroką game kolorystyczną i teksturową. Ich opakowania są wzorowane na produktach drogich marek takich jak: MAC, Smashbox. W Polsce ceny są niewygórowane, ale zagranicą sporo za nie zapłacimy.

         Zaprezentuję Wam parę z nich:


                   
 

          Sztuczne rzęsy 16S są to naturalnie wyglądające syntetyki, łatwe do obróbki. Dobrze trzymają się oka, są wygodne. Już niebawem, na blogu ukarzą się stylizacje z tymi rzęsami. Można je kupić na internetowej stronie INGLOT. Ich cena: 33zł.

     

          Sztuczne rzęsy 61N stworzone są do bardziej wyszukanych/dramatycznych stylizacji. Jest to produkt z naturalnego włosia. Na pewno zobaczycie je wkrótce na moim blogu. Ich cena: 33zł.

   

         Pomada do brwi w kolorze 16. Jest ona w ostatnim czasie bardzo popularna. Nie jest to zaskakujące ponieważ jej jakość nie odbiega od klasyków takich jak pomada z Anastasia Bevery Hills. Youtuberki takie jak: Maxineczka, Nudziara pl czy Kitulec nagrały filmiki o tym produkcie. Jest ona dostępna w 1? kolorach. W opakowaniach o pojemności 2 gramy ;). Pomada jest bardzo wydajna a termin przydatności od jej otwarcia, wynosi 9 miesięcy. Jej cena: 37zł.




         Baza pod cienie. Produkt ten jest bardzo przydatny. Zapobiega on rolowaniu się cienia na powiece. Przedłuża jego trwałość, zwiększając przy tym intensywność koloru. Jest bardzo wydajna a jej kolor doskonale dopasowuje się, do koloru naszej skóry. Jej cena: 47zł/10ml

   

        Kasetka Freedom System (40). Posiada ona miejsce na 40 cieni. Możemy skomponować własną  paletę, bez zbędnych kolorów. Cienie trzymają się tam, za pomocą magnesów. W swojej kolekcji posiadam już tę paletę w wersji na 10 cieni ;). Jej cena: 71zł-40 miejsc, 24zł-10 miejsc.


       Mam nadzieję,że spodobał wam się ten post i same przetestujecie,niektóre z tych produktów!

           Pozdrawiam BlackLine <3




7 komentarzy:

  1. Ja bym chciała zobaczyć te rzęsy na oczach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana trzymam kciuki i dziękuję:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zakupy. Nigdy nie miałam do czynienia z cieniami Inglota, a słyszę same zachwyty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj:). Trzymam za Ciebie kciuki. Życzę wytrwałości i wielu czytelników:).
    Lubię cienie Inglota o wykończeniu AMC SHINE i DOUBLE SPARKLE:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym kiedyś przetestować tą pomadę :) przydały by się większe zdjęcia na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czarne palety z Inglota. Paleta Flexi, bardzo mnie rozczarowała ponieważ na zbyt delikatne zapięcie i boję się o swoje cienie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Zrób coś dla siebie , Blogger