Dzisiaj chciałam napisać Wam,że posty będą zamieszczane w dwa dni w tygodniu: środę i niedzielę. Wiem,że jest to dość rzadko, ale lepiej porządne 2 wpisy niż 5 byle jakich.
Chcę pokazać Wam mój sposób na dbanie o swoją skórę, bez marnowania zbędnego czasu.
Jak wiadomo, pogoda, która panuje za oknem, nie wpływa korzystnie na naszą skórę. Zarówno: zimą jak i latem powinniśmy bardziej dbać o swoją skórę. Jestem posiadaczką cery suchej na twarzy i na ciele. Staram się po każdej kąpieli smarować kremami, lecz nie zawsze mam czas na czekanie aż wyschnie. Byłam również fanką olejowania ciała olejkami. Niestety to też zajmuję wiele czasu i mnóstwa upapranych rzeczy.
Plusy olejowania:
- zregenerowana i odżywiona skóra
- przyjemna w dotyku
Minusy olejowania:
- długi czas czekania,aż się wchłonie
- niekoniecznie przyjemny zapach
- mnóstwo tłustych plam, gdziekolwiek się nie pojawimy
Nie było to dla mnie rozwiązaniem idealnym, dlatego szukałam dalej. Moje odkrycie to peelingi. Oczywiście muszą mieć naturalny i krótki skład. Niestety wiele rzeczy mnie uczula więc, muszę długo szukać, zanim znajdę coś dobrego. Jak dla mnie, złuszczanie naskórka z: twarzy, ust i ciała działa odżywczo. Posiada same plusy: brak marnowania czasu na wysychanie balsamu, przy okazji oczyszczenie skóry, piękny zapach, zregenerowana i gładka skóra.
Moimi ulubieńcami są:
- Joanna- Naturia Peeling Myjący Żurawina- 5 zł/100 ml; piękny zapach i niska cena
- Tutti Frutti- Peeling o zapachu wiśni- 20 zł/275 ml; również piękny zapach i ujędrnienie
Próbowałam znaleźć peeling, który odpowiadał by mojej twarzy. Wszystkie których używałam mnie uczuliły i tu z pomocą przyszedł internet. Od tamtej pory sama robię sobie peelingi i peelingi z mydłem.
Potrzebne produkty:
- cukier
- oliwa z oliwek/ olej kokosowy/ jakikolwiek olej lubicie
Opcjonalne produkty:
- aromaty
- barwniki
- art. spożywcze (jeśli peeling ma być do ust)
- mydło
- foremki silikonowe
Ja postanowiłam zrobić kostki, którymi 3 głównymi składnikami są:wiórki mydła, olej lniany i cukier posiadający gruby kryształ. Dodałam również aromatu: waniliowego, migdałowego oraz pomarańczowego i zabarwiłam nasze małe peelingi barwnikami spożywczymi.
Przepraszam za jakość zdjęć, niestety robiłam je wieczorem w sztucznym świetle.
Na początek na dużych oczkach od tarki- starłam mydło. Użyłam standardowej kostki z Dove.
Następnie wlałam 1/4 szklanki oleju lnianego do wiórek mydła. Wymieszałam je stopniowo podgrzewając do mieszaniny jednorodnej.
Kolejnym krokiem było dodanie szklanki cukru oraz dodanie barwnika i aromatu. Znowu mieszamy do uzyskania gładkiej masy o konsystencji mokrego piasku.
Nasze kostki powkładałam do różnych foremek i włożyłam do zamrażalki. Niestety ze względu na to, że użyłam płynnego oleju a nie tak jak zawsze kokosowego babeczki nie zastygły. Moim zdaniem i tak wyglądają uroczo <3.
Mój zapas jest gotowy. Nie zapomnijcie podzielić się z kimś bliskim! To doskonały pomysł na prezent. Sama nie mam zdolności artystycznych, ale zrobienie dla kogoś prezentu sprawia mi ogromną radość. Powiedzcie co o tym sądzicie ;)
Pozdrawiam BlackLine <3
Podziwiam kreatywność! :) Ja do tej pory raz tylko zrobiłam perfumy:).
OdpowiedzUsuńJa robię podobnie.
OdpowiedzUsuńto startego mydła dodaję jednak wyłącznie olej kokosowy..wszystko roztapiam w kąpieli wodnej. Dzielę najczęściej na 3 porcje: do pierwszej dodaję cukier biały, do 2 cukier brązowy a do 3 cukier brązowy i kawę.
Wrzucę zdjęcia na insta ;)wygląda rewelacyjnie
Uwielbiam takie domowe kosmetyki :) te dodatkowo umilają oczęta swym kolorem :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis :) Miło jest obdarować kogoś bliskiego takim własnoręcznie zrobionym prezentem
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Bardzo lubię samodzielnie robić kosmetyki, choć takiego nie robiłam, ale lubię olejki - używane w niewielkich ilościach zaraz po kąpieli szybko się wchłaniają i nie ma tych plam.
OdpowiedzUsuń