Hej, dzisiaj przychodzę do Was z postem, który mam nadzieję okaże się być przydatny. Sama kiedy chciałam kupić pierwsze cienie z Inglota, wstydziłam się pójść do sklepu i zapytać o pomoc, albo w późniejszych latach nie chciałam chodzić "nie przygotowana" wolałam mieć wybrany numerek i tylko się upewnić. Wtedy z pomocą przyszły mi Wasze blogi. Pokazałyście jak cienie wyglądają ile kosztują i wszystko na ich temat.
Dziś pokażę Wam 16 naturalnych odcieni z żywszych kolorów mamy tutaj granat i miedziane odcienie. Niektóre z cieni są mocno zużyte a jeden się pokruszył, ale mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać ;)
Cienie kwadratowe kosztują 15 zł z wyjątkiem tych potrójnych, które są 4 zł droższe. Te same cienie okrągłe kosztują 12 zł. Ja zawsze wolałam te kwadratowe są większe ponieważ mają pojemność od 2,5 do 3g (waga zależy od poszczególnych kolorów) natomiast małe mają 1.9 g produktu. Są dobrze napigmentowane, bardzo długo się utrzymują a praca z nimi jest bardzo przyjemna. Zauważyłam, że cienie które kupiłam dawniej, są nieco gorsze niż te najnowsze. TO dobrze, widzimy, że marka się rozwija ;)
1. Klasyczna matowa biel- 373, jest dobrze napigmentowany i nie tworzy na oku sztucznej bieli.
2. Łososiowy jasny cień - 353 też jest matem fajny jako bazowy cień lub dla dziewczyn, które lubią bardzo subtelne podkreślenie oka.
3. Beżowy matowy cień - 351, totalny must have pod łuk brwiowy, jako cień bazowy do rozjaśniania kącika do łagodzenia ostrych krawędzi. Jest pomocny przy blendowaniu. IDealny jest to mój drugi wkład z tym samym cieniem.
4. Satynowy beż - 395. Bardzo przyjemny w konsystencji prawie mokry cień. IDealny do rozjaśniania kącików, ale i jako rozświetlacz ;)
Tutaj porównanie tych 4 kolorów ;)
5. Złoty cień - 110 z dość widocznymi drobinkami, fajny do wewnętrznego kącika, ale nie jest już tak przyjemny jak satynowy poprzednik. Ten określiłabym jako brokatowy.
6. Morelowa satyna - 393 piękny brzoskwiniowo- szampański odcień tak samo mokry i przyjemny w pracy jak satynowa 395 w kolorze beżu.
7. Matowy z drobinkami jasny brąz - 456 gdy zobaczyłam po zakupie w sklepie, że ma drobinki byłam zdenerwowana ale teraz to mój ulubiony cień! zarówno do zaznaczania załamania powieki jak i na całe oko ;)
8. Trójka o nr 107- matowe trzy brązy, kiedyś podkreślałam sobie nimi brwi. Świetnie razem ze sobą się blendują.
Tak prezentuje się druga czwórka
9. Złoto rudawy odcień - 606, gdy jeździmy po nim palce daje uczucie wilgotnego, pięknie się błyszczy.
10. Czerwono rudy odcień - 605 tak jak poprzednik ma bardzo fajną konsystencję, ale jego kolor to cudo <3
11. Brąz z delikatnymi złotymi drobinkami - 52 był to mój pierwszy cień kupiony do smokey tak więc sentyment jest ;)
12. Kolejny brąz w ciepłej tonacji - 145 trochę ciemniejszy z mniej wyraźnymi drobinkami, bardzo przyjemnie się z nim pracuje ;).
Kolejne cztery do porównania
13. Ostatni ciepły brąz z mojej kolekcji - 421 bardzo mokry aż za bardzo napigmentowany.
14. Cień do łuku brwiowego - 360, chłodny odcień matowy bardzo masełkowaty, pięknie blenduje się na naszej powiece. Można z nim przesadzić.
15. Granatowa perła - 428, piękny granatowy odcień wygląda świetnie sam na powiece jak i z brązami czy też jako akcent w postaci kreski. Ma troszkę kredową konsystencję.
16. Czarny matowy cień - 63 każdej z nas przyda się taki cień w połączeniu z czarną kredkę jako bazę wygląda jak z okładki.
Ostatnie porównanie
Pragnę również pokazać wszystkie kolory na kartce
Jeżeli dotrwałyście do końca to gratuluję! Dla tych, które chciały podpatrzeć jakiś fajny kolor mam nadzieję, że się udało ;). Naprawdę polecam te cienie szczególnie teraz po tych drobnych zmianach na plus!
Rzeczywiście cienie, które kupujemy teraz mają o wiele lepszą jakość niż te 2 lata temu. Bardzo je lubię, mam to trio. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńByłam w szoku jak robiłam te zdjęcia, różnica w jakości ogromna a w cenie niekoniecznie.
Usuń^05 i ^06 wyglądają niesamowicie, przyznam szczerze ze kolory podobne sa do mojej paletki Naked 2 ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam Naked 2 jednak ich konsystencja się różni. Największym minusem Naked jest chyba wydajność bo jasne cienie dotknęły już denka a ciemniejsze nie :/
UsuńPiękny jest ten miedziany oraz granatowo perłowy kolor :)
OdpowiedzUsuńMiedziany był strzałem w 10! Mieni się na wiele kolorów ;)
UsuńWłaśnie słyszałam niedawno od koleżanki wiele dobrego na ich temat, muszę koniecznie zaopatrzyć się w jakieś cienie z Inglot :)
OdpowiedzUsuńPrzekonaj się na własne oczy a raczej powieki :p
UsuńSuper paletka :) Lubię cienie z Inglota :)
OdpowiedzUsuńwww.khatstyle.blogspot.com
A dziękuję <3
UsuńBardzo ładne kolory cieni :) Muszę się w końcu zaopatrzyć w cienie Inglot, bo nie mam żadnego :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie kochana, mają mnóstwo barw i wykończeń do wyboru, cena również nie jest zła
UsuńLubię cienie Inglota, chociaż uważam, że biel i beż matową ma lepszą Kobo.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować, aktualnie odkrywam markę Kobo na nowo ;)
Usuń